TENERYFA– >wulkan Teide, Smocze Drzewo i inne niesamowitości, najlepiej podczas karnawału ! ;) TOP ATRAKCJE

_DSC0469

Od dawna chodził za mną ten niesamowity widok wyspy, z której środka wyrasta ośnieżony wulkan.

Coś trzeba było z tym zrobić 😉

Po ponad 5 godzinach lotu Teneryfa powitała nas przyjemną marcową temperaturą 25 stopni. Jako, że lubimy ciche, kameralne miejsca, wybór padł na małą mieścinkę Puerto de Santiago, z przepięknym widokiem na klify Los Gigantes.

Jaka była nasza radość, gdy okazało się, że na Teneryfie oprócz kilkunastu atrakcji przyrodniczo-kulinarnych trafiło nam się jak ślepej kurze ziarno uczestniczenie w karnawale, który odbywał się akurat w miasteczku obok.

Bez czego, moim zdaniem, nie warto stąd wracać:

🙂 wjechania kolejką Teleferico na 3555 m i zobaczenia przepięknego księżycowego krajobrazu rozciągającego się z 3 największego na świecie, nadal czynnego wulkanu Teide

🙂 spędzenia choć kilku godzin w jednym z najlepszych na świecie ogrodów zoologicznych- LORO Parku, zobaczenia pokazów delfinów, orek oraz niesamowitego, śnieżno-wodnego pingwinarium

🙂 wybrania się do Icod de Vions i obejrzenia najstarszego drzewa gatunku Draceena draco, zwanego Tysiącletnim Smoczym Drzewem

🙂 pojechania do wioski Masca i trekkingu w Wąwozie Masca (nie wiadomo co dostarcza więcej emocji- sama, pełna ostrych zakrętów i adrenaliny droga czy urok miasteczka)

🙂 zobaczenia pięknych klifów Los Gigantes z lądu i z morza (za 15 EUR w porcie Los Gigantes ogromny wybór rejsów)

🙂 całodziennej wycieczki do największego w Europie Parku wodnego -SIAM, to atrakcja dla wielbicieli tajlandzkich widoków, a nie tylko amatorów wodnego szaleństwa

🙂 wybrania się w rejs (np. z portu w Los Gigantes) i zobaczenia delfinów w ich naturalnym środowisku

🙂 posłuchania szumu oceanu i poplażowania na tutejszych czarno-piaskowych plażach

🙂 skosztowania tego, z czego wyspa jest szczególne dumna: Pappas arugadas (małe ziemniaczki podawane z sosami), Ronmiel (rum miodowy), malutkich bananów zwanych „platano”, wzbogaconej likierem „43” lokalnej kawy barraquito

Wulkan Teide

W oddali ośnieżony szczyt wulkanu Teide

Lesvos -widoki

Widok na Molivos - domy tradycyjnie tylko z kamienia i obowiązkowo czerwoną dachówką

Widok na miasteczko Molivos – a w nim domy tradycyjnie tylko z kamienia i obowiązkowo pokryte czerwoną dachówką

Zanim pójdą na grila muszą się trochę podsuszyć

Zanim pójdą na grila muszą się trochę podsuszyć w porcie w Molivos

„Big Mama” jest tu od 20 mln lat  i to jedna z większych skamielin Lasu

Klasztor Limonos

Założony w XVI wieku, największy na wyspie Klasztor Limonos

Kilkadziesiąt schodków i oto widok z kościoła w Petrze

Ponad 100 kamiennych schodków za nami  i oto panorama spod kościoła w Petrze

No i  jego piękne wnętrze …

Fantastyczne wnętrze  kościoła Agios Nikolaos w Petrze

A oto kolejna perełka – kościół Agios Nikolaos ( Petra)

Naprawdę warto się tu wspiąć -widok z zamku w Molivos

Naprawdę warto się tu wspiąć -widok z zamku w Molivos

_DSC0484

Safona przy wypełnionej knajpkami plaży w Skala Eressou

I jeszcze kilka innych, częstych do zobaczenia na wyspie widoczków:

Najpopularniejszy środek transportu -motory i skutery , czasem dziwnie objuczone ;)

Najpopularniejszy środek transportu -motory i skutery , czasem dziwnie objuczone

I takie też objuczone

Jeszcze nie objuczone …

Na każdym kroku miau miau

Na każdym kroku miau miau

I tawerny jak np. ta - Le Grand Bleu (Molivos)

I smakowite tawerny jak np. ta – Le Grand Bleu (Molivos)

Lesvos- smaki

Sałatka grecka, sos tzatziki, smażona cukinia, imam (duszony bakłażan), briam (coś ala leczo), mousaka, a na deser jogurt z miodem lub baklawa. Ta pyszna lista ciągnie się tu w nieskończoność 😉

A oto Lesbos od fotokuchni:

Niesamowite, niesamowite faszerowane serem kwiaty cukinii

Niesamowite, niesamowite, faszerowane serem kwiaty cukinii

_DSC0516

Bajeczne marynowane ośmiorniczki

Lokalny specjał -Ladotiri saganaki--ser przechowywany w oliwie a następnie smażony

Lokalny specjał -Ladotiri saganaki–ser przechowywany w oliwie a następnie smażony

_DSC0501

Najlepsze owoce morza w życiu jadłam właśnie tu

Guislemedes nadziewane fetą i ziołami

Guislemedes nadziewane fetą i ziołami

oraz wiele innych prostych, smakowitych dań:

_DSC0098i tradycyjnie do popicia:

_DSC0301

Ouzo z procentami do wyboru do koloru

LESVOS—>Skamieniały Las, Ouzo i Safona ;) TOP ATRAKCJE

_DSC0674

     Lesvos – trzecia co do wielkości wyspa grecka, położona na Morzu Egejskim, blisko wybrzeża Turcji. Fantastyczna, pełna zieleni, spokoju, pięknych widoków i gościnnych ludzi.Jej powulkaniczny krajobraz wypełniają skały, winnice, lasy i ponad 11 milionów drzewek oliwnych. Tylko 5% mieszkańców utrzymuje się z turystyki, wyspa nie jest więc zadeptana i wiele tu naprawdę dzikich miejsc.

     Pod koniec maja panowała przyjemna temperatura 28 stopni, a żeby dostać się tutaj,  wraz z międzylądowaniem na Skiathos, zajęło nam łącznie 4,5 godziny. Wybór padł na miasteczko Molivos i hotel Olive Press i był, jak się potem okazało, mega trafny 😉

Moim zdaniem nie warto stąd wyjechać bez:

🙂 nasiąknięcia choć trochę greckim podejściem do życia czyli słynnym „siga-siga” (spokojnie, powoli)

🙂 zobaczenia drugiego co do wielkości na świecie Skamieniałego Lasu

🙂 odwiedzenia najładniejszego moim zdaniem miasteczka Molivos, z portem do schrupania (sporo knajpek) i „widokowym” zamkiem

🙂 zobaczenia największego na wyspie klasztoru Limonos

🙂 wybrania się do Petry (tam dwa piękne kościoły), Efthalou (tam najgorętsze źródła) oraz Skala Eressou (słynne dzięki Safonie)

🙂 skosztowania ponoć najlepszej w Grecji, choć specyficznej w smaku (ja nie polubiłam ;() wódki anyżowej Ouzo, np. w otwartej dla zwiedzających destylarni w Plomari

🙂 pochłonięcia sporej porcji fantastycznych owoców morza w jednym z małych, spokojnych, niezadeptanych jeszcze turystyką miasteczek (Eressos, Sigri)

Widok z zamku w Molivos

Miasteczko Molivos i hotel Olive Press (to tam, gdzie widać komin i molo) widziane z zamku