Etna, cannoli, Taormina, Cefalu, arancini, słodka Marsala – TOP ATRAKCJE SYCYLII :)

etna2

Sycylia. Mniaaam…

Dlaczego tam wszystko, nawet zwykła kanapka jest takie pyszne ?

Bo składa się z 3-4  pełnych słońca składników fantastycznej jakości 🙂 ?

Uczta zaczyna się od samego rana. Zapomnij o Starbucks i innych takich – doskonałe cappuccino czy latte macchiato za 1,5 EURO plus cannolo siciliano ze słodziutkim farszem z owczej ricotty za 1.5 EURO, to wszystko czego potrzebujesz, by w porze śniadania poczuć się jak rodowity Sycylijczyk. Tu jada się na słodko. Nic dziwnego, że potem dolce vita 😛

   Z początkiem  września słońce świeci jeszcze bardzo mocno, podgrzewając  tą największą na Morzu Śródziemnym wyspę do 30-32 stopni. Dlatego na obiad wystarczy często tylko arancini -ryżowa kulka wielkości pięści (z farszem grzybowym, szynkowym, szparagowym, łososiowym, ricottowym, szpinakowym, do wyboru, do koloru), kawałek pizzy lub calzone. Mi często wystarczała jako obiad po prostu podwójna porcja lodów, podawanych tutaj często również w bułce. Lub  kawałek cassaty siciliany, która smakuje trochę jak nasz sernik, a wygląda jak włoska flaga, ozdobiona kawałkiem kandyzowanego czerwonego owocka i pasmem zielonej pasty pistacjowej. Nie, w taki upał sycylijskie lody, czyli gelato, zdecydowanie wygrywają. Nie jadłam jeszcze lepszych. Lub tutejszy specjał -pokruszony lód z sokiem owocowym, czyli granita.

   Na Sycylii króluje bakłażan, można go znaleźć w caponacie (rodzaj mini leczo), z makaronowymi rurkami w daniu penne alla norma lub w pizzy alla norma. Owoce morza i ryby także mają tu obłędne, chociaż unikając drogich ristorante, a jedząc głównie w cukierniach (pasticceria), piekarniach (panificio) i małych lokalach (trattoria, rosticceria, tavola calda) nie miałam okazji wielu ich posmakować.

   Na popitkę wino (główna uprawiana tutaj odmiana winorośli to nero d’avolo), a jeśli deserowe, to koniecznie lokalna Marsala, mocna, słodka, w kolorze herbaty.

 

Dlaczego tam wszystko, nawet zwykła kanapka jest takie pyszne ?

Bo jest jedzone w dobrym towarzystwie ?

O tak. Oto nasza sycylijska ekipa 🙂  :

ekipa

 

Ekipa. Mniaaam ….

   A kiedy smaki mamy już wstępnie poznane, warto ruszyć powiększone już nieco cztery litery, by obejrzeć piękne widoki 🙂

Nam udało się wyskoczyć na 1 rejs statkiem, 1 wycieczkę autokarową, 1 podróż pociągiem oraz 2 wycieczki samochodowe:

trasa samochodowa nr 1: Cefalu- Palermo-Scopello-Trapani-Erice-Cefalu (ok.350 km)

trasa samochodowa nr 2: Cefalu- Agrigento (Valle dei Templi + Scala dei Turchi) – Cefalu (ok. 300 km)

Te 2 samochodowe dni były fantastyczne dzięki Ali i Piotrowi, dziękujemy Wam raz jeszcze 🙂 !

Jakie widoczki polecamy ? :

🙂 Etna – czy z wjechaniem kolejką i jeepami za dodatkowe 60 EURO na sam szczyt czy bez, warto, bo wrażenie z przebywania na najwyższym i największym w Europie, nadal czynnym wulkanie jest magiczne. Są tu 4 główne kratery i ponad 200 tzw. stożków pasożytniczych, co sprawia, że i  na niższym piętrze (ok. 2000 m) i wyżej (ponad 3000 m) jest duuużo pięknego i nieokiełznanego do oglądania 🙂 .

Etna, z lawą wybuchającą na 1000 metrów w górę, jest też jednym z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie i stanowi realne zagrożenie dla najbliższych mieszkańców. Na jednej z miejskich bram w Katanii, która wielokrotnie ucierpiała od jego licznych wybuchów widnieje napis  „Z popiołów powstaję jeszcze piękniejsza”.  Mega inspirujący. Nadal brzmi mi w uszach 🙂 .

 

🙂 Riserva naturale dello Zingaro

Rezerwat przyrody, przepiękny kawałek dzikiego wybrzeża z zatoczkami. Są tutaj 2 wejścia: południowe, od Scopello i północne, od San Vito Lo Capo. Trasa do przejścia między nimi to ok. 10 kilometrów. My przeszliśmy blisko 1/2 trasy, idąc od strony Scopello i zawróciliśmy na parking, mając jeszcze tego dnia plany na zwiedzenie miasteczka Erice. Jeśli wróciłabym jeszcze kiedyś na Sycylię, to definitywnie po to, by przejść cały ten przepiękny szlak, szczególnie mając w perspektywie lody i cannolo w ramach deseru  i zobaczenie ponoć najładniejszej plaży na wyspie,  takiej niby-karaibskiej, w San Vito Lo Capo.

 

🙂 Pełne uroku miasteczka, z których mi najbardziej podobały się Cefalu, Taormina, Erice (tu fantastycznie wjeżdża się kolejką linową z Trapani za 9 EURO w obie strony)  oraz Agrigento.

CEFALU. Mieliśmy je pod ręką i to pewnie dlatego przez 2 tygodnie nie znalazłam okazji, by wdrapać się na przytuloną do Cefalu górę La Rocca z ruinkami i piękną panoramą. Ale samo miasteczko przeszłam wzdłuż i wszerz z ogromną przyjemnością, jest klimatyczne, sympatyczne i na każdym kroku smaczne. Warto zajrzeć do Katedry i zerknąć na starą pralnię.

TAORMINA. Spacer główną uliczką Taorminy Corso Umberto,  rozpiętą między 2 bramami do miasta – Porta Catania oraz Porta Messina i buszowanie po bocznych uliczkach to wspaniała przygoda, bo miasteczko jest pełne uroku. Podobno główną wizytówką Taorminy i jednocześnie jej największą atrakcją, bez zobaczenia której nie powinno się z niej wyjeżdżać, jest starożytny grecko-rzymski amfiteatr – Teatro Antico di Taormina, więc kolejnym razem na pewno wysupłam z portfela 10 EURO i obejrzę i teatr i majaczącą w oddali Etnę, jeśli nie będzie akurat schowana w chmurach. Tym razem zatrzymały mnie uliczki, balkony i doniczki. Superowe, kolorowe, wesołe ozdoby na każdym kroku.

ERICE. Nazywane czasem Asyżem południa, fantastyczne średniowieczne miasteczko położone na szczycie Monte San Giuliano, nad zatoką Trapani.  Z murów obronnych rozciąga się niesamowita panorama (widać między innymi słynne Saliny, ciągnące się od Marsali aż do Trapani oraz Wyspy Egadyjskie),  a klimat plątaniny uliczek i kamiennych domów jest niezwykły. Erice ma też własny mikroklimat, jest tu chłodniej, za co byliśmy niezmiernie wdzięczni w ten upalny dzień.

AGRIGENTO. Podobne do Erice, dużo starej daty budynków, warto pozaglądać w malutkie uliczki i wspiąć się na górę do Katedry. Bliziutko stad do Doliny Świątyń (Valle dei Templi) oraz pięknych wapiennych klifów -Schodów Tureckich (Scala dei Turchi).

 

🙂 No i stolica wyspy – Palermo, które jest pięknie stare i niestety, nie wiadomo czemu, bardzo zaśmiecone. Najbardziej podobała mi się Fontanna Wstydu (Fontana Pretoria), Katedra (Il Duomo), słynny targ Il Capo oraz okolice Quattro Canti -skrzyżowania dwu najważniejszych ulic miasta. Warto było zainwestować 40×2  minut i 6×2 EURO w dojazd i powrót pociągiem z/do Cefalu, ale drugi  raz bym tu nie powróciła. Wolę nasze Cefalu 🙂 .

 

🙂 Scala dei Turchi (Schody Tureckie)- wyłaniający się z turkusowych wód Morza Śródziemnego wapienny monolit, znajdujący się w pobliżu miasta Porto Empedocle.

 

Co jeszcze warto na Sycylii?

Wybrać się w rejs na Wyspy Liparyjskie.  W skład archipelagu wchodzi 7  wysp pochodzenia wulkanicznego, z których do 3 (Salina, Lipari, Vulcano) przycumowaliśmy. Na Vulcano nie uszły naszej uwadze lecznicze baseny siarkowe, można się w nich za opłatą wykąpać, na pewno zaś nie można przejść obok nich obojętnie…  Na Vulcano i Stromboli są wciąż aktywne stożki wulkaniczne, nad tą ostatnią  stale unosi się strużka dymu, a  wulkan wybucha co kilkanaście minut. To właśnie tutaj bym wróciła, gdy kolejnym razem będę w pobliżu.

 

Gdzie mieszkać?

Tylko w hotelu Santa Lucia,  z takim widokiem na Cefalu, najpyszniejszą cukiernią na świecie oraz restauracją i  basenem zlokalizowanym jakby  „na peronie”,  o czym przypomina przejeżdżający co godzinę, nieuciążliwy,  a wręcz śmieszny pociąg 😉

cefalu (3)

sycyliskie sniadanie

basen na peronie hotel santa lucia

PS. Część zdjęć wygląda trochę jak z obiektywu rybie oko, a to dlatego, że na tym wyjeździe po raz pierwszy miałam ze sobą telefon z fantastycznym szerokim kątem.

Szeroki kąt. Mniam.

Przyjaciele. Mniam

Dolce vita. Mniam.

Sycylia. Mniaaam …

 

riserva zingaro4

6 uwag do wpisu “Etna, cannoli, Taormina, Cefalu, arancini, słodka Marsala – TOP ATRAKCJE SYCYLII :)

Dodaj komentarz